Oficjalna polskojęzyczna strona Jego Świątobliwości Krishna Kshetry Swamiego Maharaja
Krishna Kshetra Swami
W służbie dla Jego Boskiej Miłości A.C. Bhaktivedanty Swamiego Prabhupādy Założyciela-Ācāryi ISKCON-u
Prezentacja Świadomości Kryszny na Festiwalu Indii

Śri Śri Lakszmi – Nryszymha Tour, program otwarty w Darłowie, 29.07.1994

Jestem po raz pierwszy w Darłowie, ale myślę, że kilkoro z państwa było już na festiwalu Hare Kryszna w Darłowie. Czy osoby, które już były na festiwalu mogłyby podnieść ręce? Jesteśmy szczęśliwi, że widzimy was tu znowu. Szczególnie witamy osoby, które są po raz pierwszy na festiwalu Hare Kryszna. A kto tu jest po raz pierwszy? Przez kilka minut będziemy chcieli wytłumaczyć, o co chodzi w kulturze świadomości Kryszny.

Kiedy mówimy o kulturze, mamy na myśli kultywowanie czegoś, tak jak uprawia się roślinę. To wszystko, co tu widzieliście: teatr, taniec, muzyka, wszystko jest częścią procesu podlewania, „uprawiania" kultury świadomości Kryszny. Istnieją odmienne cechy tej kultury, ale są też cechy, które mają pewien związek z kulturą Zachodu. I są to cechy uniwersalne. Chciałbym powiedzieć o kilku z nich.

Jeżeli mówimy o historii, to świadomość Kryszny liczy sobie wiele tysięcy lat i ma swoje korzenie w Indiach. A jeśli chodzi o nowszą historię, to w roku 1965 do Ameryki, do świata zachodniego, przybył założyciel – aczaria naszego ruchu A.C. Bhaktiwedanta Swami Prabhupada. Jego pragnieniem było przekazanie nam wszystkim z Zachodu, oryginalnej kultury starożytnych Indii – świadomości Kryszny, bez żadnych zmian czy przeróbek. I jesteśmy bardzo szczęśliwi, że możemy być dziś wieczorem tutaj z wami, by wypełnić jego pragnienie. Zanim Śrila Prabhupada opuścił ten świat, w roku 1977, wyraził nam jedną swoją prośbę. Powiedział: „Proszę, dajcie każdemu możliwość słuchania o Krysznie."

Kryszna – co oznacza to imię Kryszna? Słuchaliście tego, co nazywamy mantra Hare Kryszna już tak wiele razy. Dlaczego tak się dzieje, że intonujemy tę mantrę raz za razem? Intonujemy imiona boga. A cóż oznacza imię Kryszna? Kryszna oznacza wszechatrakcyjną Najwyższą Osobę. My wszyscy mamy swoje imiona: ja mam swoje, wy macie swoje. Wszyscy jesteśmy osobami, a Kryszna, czyli Bóg jest Najwyższą Osobą. Więc oczywistym jest, że On też ma swoje imię. A tak naprawdę Bóg ma wiele imion. Jest powiedziane w Biblii: „Święć się imię Twoje". Imię Boga jest święte. Dlaczego jest święte? Dlatego, że imię Boga, poprzez intonowanie czy przez pamiętanie go, przywołuje obecność samego Boga. I takie właśnie intonowanie imion Boga znajdujemy w różnych religiach na całym świecie. A dlaczego tak jest?

Znajdujemy pewne interesujące fakty w tym, co nazywamy literaturą wedyjską. Jedną z najbardziej esencjonalnych, najważniejszych ksiąg tej literatury jest książka zwana Bhagawadgitą. Ta Bhagawadgita została wypowiedziana przez samego Krysznę. Kryszna wypowiedział ją w niezwykłych okolicznościach, na polu bitwy. Wypowiedział ją do pewnej szczególnej osoby o imieniu Ardżuna. Rozmawiał z nim na bardzo głębokie, filozoficzne tematy. Ardżuna miał pewne bardzo poważne pytania. Wszyscy z nas tak naprawdę mają bardzo podobne pytania w ciągu swojego życia. To, oczywiście, może się bardzo różnić w stosunku do różnych osób, ale wszyscy mają zawsze wiele ciekawych pytań. Pytamy rodziców: „Co to jest to, co to jest tamto? Dlaczego tak się dzieje?" A kiedy dorastamy, to nasze pytania stają się poważniejsze.

Pamiętam, kiedy byłem w czwartej klasie, mieszkałem wtedy w Ameryce, w Illinois, miałem przyjaciela, który chorował na białaczkę. Był nieobecny w szkole przez wiele tygodni.

Pewnego dnia przyszedł do szkoły nauczyciel i ogłosił „Muszę wam z przykrością powiedzieć, że nasz przyjaciel Jerry umarł na białaczkę". Bardzo byliśmy tym zdziwieni. Chociaż czytaliśmy o śmierci, nigdy nie mieliśmy osobistego doświadczenia śmierci kogoś z najbliższego otoczenia. Słyszeliśmy o śmierci i widzieliśmy w telewizji tak wiele strzelaniny – ale zawsze ci dobrzy ludzie, nawet gdy zostali zabici, wstawali po jakimś czasie i tylko ci źli nigdy więcej się nie podnosili. Dlatego to było takie zdumiewające dla nas: „To był mój przyjaciel i on umarł?! I już nie wróci?!" Pamiętam, może niedokładnie wyrażę to swoje pytanie, ale zastanawiałem się wtedy: „Dlaczego to on umarł, a nie ja? Dlaczego mój przyjaciel Jerry umarł na białaczkę, a ja nie?" I później zacząłem sobie zadawać pytanie: „Czyż nie jest tak, że ja też kiedyś umrę? Dlaczego tak jest? Ja nie chcę umierać!" Nie wiedziałem, jak przedstawić te wątpliwości komukolwiek, ale przez dłuższy czas myślałem o tym.

Sądzę, że większość z was ma podobne pytania w pewnym okresie swojej młodości. Ale później, z biegiem czasu, przestajemy już o tym myśleć, jesteśmy coraz bardziej zajęci innymi problemami i wtedy te sprawy stają się dla nas mniej ważne. W pewien sposób wszyscy jesteśmy w podobnej sytuacji jak Jamanudżaczaria, którego widzieliście dziś wieczorem w teatrze. Może nie jest tak, że jesteśmy królami, ale wszyscy jesteśmy bardzo zajęci naszymi codziennymi obowiązkami, naszą rodziną i właśnie to odwodzi nas od czegoś, co jest dla nas bardzo ważne. Mamy tendencję do zapominania o tych fundamentalnych pytaniach, a pamiętanie o nich jest właśnie ważne dla nas jako istot ludzkich.

Jest taka historia w literaturze wedyjskiej o królu imieniem Judhiszthira. Judhiszthira znajdował się w bardzo dziwnych sytuacjach. Jakiś głos zadawał mu wiele dziwnych zagadek. Gdy zadowolił swoimi odpowiedziami tę niewidoczną osobę, mógł żyć, a gdyby mu się to nie udało, musiałby umrzeć. Był bardzo inteligentnym królem i odpowiadał bardzo szybko, jedno po drugim na każde pytanie. A były to bardzo zadziwiające pytania. Jedno z nich brzmiało: „Co jest najbardziej zdumiewającą rzeczą na świecie?" Judhiszthira natychmiast odpowiedział na to pytanie: „Chociaż każdy w tym świecie musi umrzeć, każdy o tym zapomina". Chociaż widzimy, że nasz pradziadek umarł i dziadek też wkrótce umrze, że to samo będzie z naszym ojcem, nigdy nie myślimy: „Ja też będę musiał umrzeć." I to jest takie zdumiewające; jest to taki zaskakujący fakt.

Wszystkie religijne nauki próbują przypomnieć nam o tym, że jesteśmy w bardzo niebezpiecznej sytuacji. W rzeczywistości Bhagawadgita, Biblia czy Koran próbują przypomnieć nam, że tak naprawdę nie należymy do tego świata. Należymy do miejsca poza tym światem, które nazywamy światem duchowym, które jest królestwem Boga. A więc Bhagawatgita i cała literatura wedyjska przypomina nam, że ten świat jest miejscem pełnym problemów. Wszyscy mamy problemy. Gdyby poprosić każdego z was, aby wymienił swoje problemy, niektórzy z was napisaliby całą książkę. Jest tak wiele problemów na tym świecie.

Wedy mówią, że są cztery zasadnicze problemy, która należy rozwiązać. Jakie? Starość. Kiedy patrzymy w lustro i widzimy zmarszczki, to oznacza, że się starzejemy. Ci z was, którzy tak jak ja, są w swoich latach czterdziestych – czy jesteście szczęśliwi z powodu pojawiania się zmarszczek? Myślę, że nie. Oczywiście, kiedy jesteśmy młodzi cieszymy się, że stajemy się starsi. Gdy osiągamy wiek średni, patrząc w lustro mówimy: „Już nie będę młody".

Inny problem – choroby. Jest tak wiele różnych chorób. Niedawno odwiedziłem czytelnię medyczną i oglądałem encyklopedię chorób. Liczyła ona 40 tomów zawierających opisy różnych chorób. Czy lubimy chorować? Oczywiście, że nie. Czy idziemy do apteki, aby kupić tabletki, które powodują ból? Oczywiście, że nie. Jaki jest następny problem?

Już omówiliśmy to wcześniej. Jest to śmierć. Nikt jej nie chce, ale każdy przed nią stanie.

Zasadniczo każdy z nas próbuje przejść przez życie zapominając o tym. A kiedy sobie przypominamy, to myślimy, że byłoby dobrze, aby wszyscy nasi krewni otoczyli nasze łóżko pochyleni ze smutnymi twarzami. „Żegnaj tatusiu". „Strasznie będzie bez ciebie". I myślimy, że po prostu zaśniemy i to będzie śmierć. W rzeczywistości ludzie nie umierają otoczeni rodziną. Zazwyczaj umierają samotnie. Albo w szpitalu, z całą masą rur wystających z ciała. Straszna sytuacja. Nie oczekujemy tego z przyjemnością. I dlatego w większości próbujemy o tym zapomnieć.

Kilkanaście lat temu, w 1972 roku, po raz pierwszy spotkałem mojego mistrza duchowego Śrila Prabhupadę. I kiedy go po raz pierwszy zobaczyłem, on wygłaszał podobny wykład w podobnej sytuacji, jaką mamy dzisiaj. I pamiętam jedno zdanie, które powiedział i którego nie zapomnę. Powiedział: „Nie jesteście swoimi ciałami". „Nie jestem tym ciałem? Ale ja uważam, że jestem tym ciałem!".

I wtedy zaczął wyjaśniać, o co mu chodziło. Czym jest to ciało? – ono składa się z tylu kości. Czy ktoś wie, ile kości jest w ludzkim ciele? Jest około 300 kości. I jest tak wiele mięśni, około 700 i około 28 tysięcy kilometrów naczyń krwionośnych. I myślicie, że to jesteście wy? Nie, to jest opakowanie, w którym jesteście umieszczeni. Powtarzał on, że wiedzę przekazuje taką, jaką Kryszna wypowiedział w Bhagawadgicie. Gdy usłyszałem to, zacząłem czytać Bhagawadgitę. Jak wyjaśnił, Bhagawadgita oznacza „Pieśń Boga". Kryszna wypowiedział ją we wspaniałym języku, w sanskrycie. I w jednym z ważnych wersetów z drugiego rozdziału wyjaśnia reinkarnację. W czasie przedstawienia chłopiec, który prowadził Jamanudżaczarię z powrotem do Kryszny, cytował ten werset. Kryszna wyjaśnia kwestię reinkarnacji, używając bardzo prostego przykładu. Wyjaśnia On, że tak jak w tym ciele przechodzimy od dzieciństwa poprzez młodość do starości, podobnie w chwili śmierci przenosimy się do innego ciała. Bardzo prosiłbym was o to, abyście przypomnieli sobie wasze najwcześniejsze wspomnienie z tego życia. Dla młodszych to będzie proste. Starsze osoby mogą przypomnieć sobie jakieś zdarzenie, tak jak ja pamiętam, jak w wieku 3 lat nauczyłem się wiązać buty.

A więc, czy teraz każdy z państwa przypomniał sobie coś ze swojego wczesnego dzieciństwa? Tak? Czy wtedy byliście inną osobą niż jesteście teraz? Czy powiecie: „Nie, nie, to była całkiem inna osoba, teraz myślę zupełnie inaczej." Nie, oczywiście, że nie. Jesteśmy tą samą osobą, niezależnie czy upłynęło 10, 20 czy 30 lat. Jakkolwiek wszystko w tym ciele się zmieniło. Wszystkie komórki w ciele wymieniły się. Nasze myśli uległy zmianie; nawet jakość naszego myślenia jest inna. Ale jest coś, co się nie zmieniło. Co to takiego? Bhagawadgita opisuje to coś jako atmę, czyli duszę. Kryszna wyjaśnia, że dusza nie ma początku ani końca. Oznacza to, że jest ona całkiem różna od ciała, ponieważ wiemy, że to ciało ma swój początek i koniec.

Kryszna daje nam więcej przykładów na zrozumienie związku duszy z ciałem. Wyjaśnia, że umieranie i ponowne narodziny jest jak zmienianie ubrania. Czy zastanawiamy się nad tym zmieniając koszulę? Kiedy koszula jest stara lub zużyta, lub wyszła z mody, wtedy pozbywamy się jej i zakładamy nową. Ale wtedy nie myślimy: „Jestem teraz inną osobą, ponieważ zmieniłem koszulę z czerwonej na zieloną". Nie, bowiem tak samo jak zmieniamy koszulę, zmieniamy ciała.

Jak wspomniałem, dla was na Zachodzie niektóre z tych rzeczy mogą wydawać się dziwne. Szczególnie jeśli rozważymy, co dzieje się z atmą po śmierci, dokąd się udaje. I to, zgodnie z Wedami, jest bardzo ważnym pytaniem, które jako ludzkie istoty powinniśmy zadawać. Są to pytania, jakie mogą zadawać ludzie nie zwierzęta. Nigdy nie zobaczycie swojego psa lub kota zadumanego gdzieś w kącie nad tym: „Skąd pochodzę, dokąd udam się po śmierci?".

Zgodnie z Bhagawadgitą zmieniamy ciała i przyjmujemy jakieś inne ciało po śmierci. A od naszych działań w tym życiu zależy, jaki rodzaj ciała przyjmiemy w następnym. Jest to nazywane prawem karmy. Karma to inne sanskryckie słowo oznaczające akcję i reakcją. Również w Biblii mamy tę koncepcję. Jest tam powiedziane: „Jak posiejesz, tak zbierzesz". Innymi słowy, od naszego działania zależy rezultat, jaki otrzymamy. A ostatecznym rezultatem jest to, że zostaniemy skierowani do łona określonej matki należącej do określonego gatunku istot żywych.

To jest inne pytanie, które zadawałem będąc dzieckiem. Zastanawiałem się zawsze, dlaczego ta właśnie kobieta jest moją matką, a ten właśnie mężczyzna moim ojcem. Dlaczego nie urodziłem się w innej rodzinie. Zawsze zastanawiałem się nad tym. Aż do momentu, gdy przeczytałem w Bhagawadgicie o prawie karmy. I wtedy dopiero nabrało to sensu.

Niektóre inne rzeczy, które wyjaśnia Kryszna są bardziej zadziwiające. Kryszna mówi, że nie jest to takie oczywiste, że na pewno otrzymasz ciało ludzkie. Zgodnie ze swoimi zdegradowanymi czynami w tym życiu, możesz otrzymać następne ciało w gatunkach zwierzęcych. Zgodnie z Bhagawatgitą i inną literaturą wedyjską, istnieją miliony gatunków życia. Możemy znać kilka gatunków zwierząt, kilka gatunków drzew, ale Bhagawadgita mówi, że jest 8 400 000 gatunków życia we wszechświecie. A my jako dusza – atma, przechodzimy od jednego do drugiego gatunku życia, doświadczając chorób, starości i śmierci. A także ponownych narodzin.

Czasami ludzie pytają nas: „Czy wy wierzycie w reinkarnację?" ponieważ słyszeli, że Hare Kryszna wierzą w reinkarnację. I wtedy czasem próbuję ich zadziwić, mówiąc: „Nie, my nie wierzymy w reinkarnację". „Co, nie wierzycie?! Słyszałem, że przestrzegacie tego, co mówi Bhagawadgita. A w Bhagawadgicie Kryszna wyjaśnia reinkarnację, czyż nie?" Tak. My nie wierzymy w reinkarnację w tym sensie, że sami nie chcemy reinkarnować, ponieważ reinkarnacja oznacza problemy, wielkie problemy. A my chcemy raz na zawsze skończyć z tymi problemami. Kryszna daje nam proces, dzięki któremu możemy zakończyć te powtarzające się narodziny i śmierć. Ten proces w sanskrycie, starożytnym języku Indii, nazywa się jogą. A co znaczy słowo joga? Oznacza połączenie, połączenie się z Bogiem. Wcale nie oznacza tego, o czym myśli wielu ludzi na Zachodzie, jako pewnego rodzaju gimnastyki czy medytacji. Joga oznacza praktykowanie pewnego szczególnego procesu, przygotowanie się i następnie połączenie się z Bogiem. Proces ten pomaga nam zrozumieć, że jest to naszym podstawowym zajęciem jako istot ludzkich. A więc Kryszna daje nam bardzo obszerne i uporządkowane instrukcje co do sposobu, w jaki każdy z nas może czynić postęp na tej drodze zatrzymania powtarzających się narodzin i śmierci. Odbiorca tych instrukcji Kryszny, jego przyjaciel Ardżuna, powiedział w pewnej chwili: „Zaraz, zaraz poczekaj. Co się stanie, jeśli po pewnym czasie przestrzegania tego procesu samorealizacji porzucę go?" Kryszna odpowiedział: „Nie ma to znaczenia, jakikolwiek postęp uczynisz w tym życiu, przenosisz go do następnego życia i możesz następnie kontynuować od tego punktu. A ostatecznie osiągniesz doskonałość". A czym ona jest? Powracasz do królestwa Boga. Królestwo Boga to wspaniałe miejsce, jest to miejsce, gdzie istniejemy wiecznie, w pełni wiedzy i w pełni tego, co nazywamy szczęściem.

To szczęście nie jest tym, czego doświadczamy w tym świecie, jest ono nazywane anandam buddhi vardhanam. Jest ono nazywane morzem, tak jak to morze tutaj. Ale jest to pewien szczególny ocean, ocean szczęścia, które nieustannie się powiększa. I jesteśmy w stanie zakosztować tego wiecznie rozszerzającego się oceanu szczęścia, podążając tym procesem bhatki jogi. A zgadnijcie, co jest esencją tego procesu? Jest to intonowanie imion Boga, takich jak ta maha mantra Hare Kryszna.

A dlaczego intonowanie jest takie ważne? Jest powiedziane, że samorealizacja rozpoczyna się od języka. Ludzki język jest bardzo ciekawym instrumentem. Języki psów i kotów nie służą do przemawiania różnymi językami, nie są one stworzone do intonowania imion Boga. Ludzie ucho jest również bardzo szczęśliwe, ponieważ jest ono wrażliwe na coś, co nazywamy dźwiękiem duchowym. Istnieją dwie funkcje języka i dwie funkcje ucha. Jednym z zadań języka jest mowa, a drugim smakowanie. Wszyscy lubimy jeść smaczne rzeczy i za kilka chwil zaprosimy was do skosztowania wspaniałego pożywienia nazywanego Kryszna-prasadam. Jest to wegetariańskie pożywienie ofiarowane Krysznie. Funkcją ucha jest natomiast słuchanie, ale także utrzymywanie równowagi. A przez słuchanie tego duchowego dźwięku możemy odzyskać równowagę duchową, ucząc się robić rzeczy, które sprawią, że będziemy szczęśliwi.

We współczesnym świecie wielu ludzi próbuje uzyskać szczęście dzięki rzeczom, które tak naprawdę go nie dają. Widzieliście tutaj intonujących Hare Kryszna wielbicieli Kryszny, którzy są cały czas szczęśliwi. Z jakiego powodu oni są tak szczęśliwi? Czym jest to, co robią, lub czego nie robią, iż są zawsze szczęśliwi? Tak naprawdę wielbiciele Kryszny przestrzegają pewnych ścisłych zasad. Są ścisłymi wegetarianami: nie jemy mięsa, ryb i jajek. Inną zasadą jest to, że nie przyjmujemy żadnych używek czy środków odurzających. Nie pijemy nawet herbaty czy kawy. Jak to jest możliwe, dlaczego? Posiadamy wyższy duchowy smak i nie potrzebujemy robić tych rzeczy. Również unikamy hazardu – Lotto, Totto, Totolotek. Czym on jest? Jest to próbowanie zdobycia czegoś za nic. A rezultatem jest to, że schodzimy ze ścieżki prawdy. W dzisiejszych czasach ludzie nie są zbyt prawdomówni. I czwartą zasadą, jakiej przestrzegamy, to powstrzymywanie się od seksu przed i poza małżeństwem. Ludzie przeważnie myślą, iż największą przyjemnością w tym świecie jest seks. Jest tak dlatego, że nie znają wyższej przyjemności płynącej ze świadomości Kryszny.

Wróćmy do pierwszej zasady – niejedzenie mięsa. Jaka jest wartość, jaki jest cel? Kryszna wyjaśnia, że jesteśmy atmą, czyli duszą, co oznacza osobę. Z reguły nie mamy problemu z akceptacją innych ludzi jako osób, ale w jakiś dziwny sposób tu na Zachodzie uważa się, że zwierzęta nie mają duszy. A przecież zwierzęta poruszają się. Z pewnością macie w domu psa lub kota albo świnkę morską. I wasze zwierzątko wydaje tak wiele dźwięków, porusza się. I również wyraża pewne uczucia. Szczęście, strach. I czy nie zdarza się wam rozmawiać ze swoim psem? „Burek, miło cię widzieć. Burek przestań!" Mówicie do psa. Dlaczego?, bo pies jest osobą.

Przypuśćmy, że żona powie do męża: „Wiesz, jestem zmęczona, nie idę na zakupy. A co będziemy jedli na kolację dzisiaj wieczorem? Nie ma nic w lodówce. W porządku, weźmiemy naszego Burka. Bierzemy nóż zabijamy go, kroimy, smażymy". Czy zrobilibyście coś takiego? Oczywiście, że nie. A więc, jeśli nie chcemy zrobić tego z naszym ulubieńcem, to dlaczego mielibyśmy to zrobić, czy pozwolić innym zrobić, z jakimś innym zwierzęciem?

Nie, my rozumiemy na podstawie wszystkich pism objawionych na świecie, że wszystkie stworzenia pochodzą od Boga. Sami nie możemy stworzyć życia. A więc, jak możemy życie odbierać? Odbieranie życia uważane jest za zbrodnię. A jeśli istnieje zbrodnia, to musi być i kara. Wcześniej mówiłem o prawie karmy – akcji i reakcji. I jeśli tylko dla usatysfakcjonowania podniebienia zabijamy, czy sprawiamy, że inni to robią, będziemy musieli odebrać tego reakcję. I jeśli np. zabijecie krowę, to w następnym życiu możecie sami stać się krową, a ta zabita przez was krowa narodzi się jako człowiek i zabije was. I nie tylko raz, ale życie po życiu.

Możemy wierzyć w to lub nie, ale jeśli przeanalizujemy, co na ten temat mówi Kryszna w Bhagawadgicie przekonamy się, że to ma sens. My unikamy zabijania zwierząt i dlatego jesteśmy wegetarianami. W ten sposób przestrzegając tych zasad, uwalniamy się od brzemienia grzechów i naturalnie stajemy się szczęśliwi. Kryszna zachęca nas do intonowania imion Hare Kryszna. I z tego powodu my jesteśmy tutaj i chcemy zaprosić do intonowania również was.

Wielu z was już intonowało z nami, gdy byliśmy na plaży. A teraz chcielibyśmy poprosić, abyście intonowali jeszcze raz razem z nami wszystkimi i poczuli odrobinę tej duchowej wyższej przyjemności. Wczoraj wieczorem mieliśmy festiwal w Ustce i ludzie długo intonowali z nami. Była już jedenasta w nocy i grupa rokowa miała już skończyć, ale wszyscy mówili: „Nie, nie kończcie, intonujmy dalej! To wspaniałe, lubimy to intonowanie Hare Kryszna, nie wiemy dlaczego, ale jest to coś niezwykłego." I chcielibyśmy, abyście i wy tego doświadczyli.

Możecie nie w pełni rozumieć, dlaczego to intonowanie przynosi tak wiele szczęścia. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej na ten temat, zachęcamy do zapoznania się z książkami, które mamy. Na naszym stoliku jest również książka Bhagawadgita. Możecie ją obejrzeć i zobaczycie, że ma 700 wersetów, a my dzisiaj mówiliśmy o jednym z nich. Siedemset wersetów zawierających bardzo głęboką wiedzę, którą możemy w praktyczny sposób zastosować w naszym życiu. Mamy też inne książki napisane przez naszego mistrza duchowego Śrila Prabhupadę, które niezwykle starannie tłumaczył z sanskrytu na język angielski, a następnie zostały przetłumaczone na język polski. I chciałbym, abyście obejrzeli te książki, potem intonowali z nami i na końcu wzięli udział w wegetariańskiej uczcie. I gdy będziecie smakować tych wegetariańskich potraw, zachęcamy was do zadawania pytań odnośnie tego, co mówiliśmy, czy tego, co robimy. Możecie zapytać przy stoliku albo wielbicieli na sali.
Czy chcecie intonować? Tak. Myślę, że większość z was zna już maha mantrę Hare Kryszna i nie będziecie mieli problemu z jej powtarzaniem. Proszę powtarzajcie za mną:

Hare Kryszna Hare Kryszna Kryszna Kryszna Hare Hare Hare Rama Hare Rama Rama Rama Hare Hare.

Całkiem nieźle, ale myślę, że można to zrobić z odrobinę większym entuzjazmem. Czy to możliwe? Tak. Spróbujmy jeszcze raz: Hare Kryszna Hare Kryszna ... Bardzo dobrze.