tada rajas-tamo-bhavah kama-lobhadayaś ca ye
Ceta etair anaviddham sthitam sattve prasidati
"A skoro tylko nieodwołalna miłosna służba zostaje ustanowiona w sercu, skutki gun natury – ignorancji i pasji – takie jest pożądanie, pragnienie i tęsknota, znikają z serca. Wtedy bhakti wznosi się do platformy dobroci i osiąga pełnię szczęścia."
Znaczenie A.C. Bhaktiwedanty Swamiego Prabhupady: Żywa istota w swej konstytucjonalnej pozycji jest w pełni zadowolona ze swej duchowej rozkoszy. Ten stan istnienia nazywany jest brahma-bhuta albo atma-nandi, czyli stanem samozadowolenia. To samozadowolenie nie jest bynajmniej zadowoleniem biernego głupca. Bezczynny głupiec pozostaje w stanie głupiej ignorancji, podczas gdy zadowolony w sobie atmanandi jest transcendentalny do materialnego stanu egzystencji. To stadium doskonałości jest osiągane z chwilą, gdy ktoś ostatecznie utwierdza się w nieodwołalnej służbie oddania. Służba oddania nie jest biernością, jest ona czystą aktywnością duszy.
Czynności duszy stają się fałszywe w kontakcie z materią. Takie chore czynności duszy manifestują się w formie pożądania, pragnienia, tęsknoty, bezczynności, głupoty i snu. A kompletna eliminacja tych skutków pasji i ignorancji jest manifestacją skutku służby oddania. Bhakta zostaje od razu usytuowany w gunie dobroci i robi on dalszy postęp, aby wznieść się do pozycji Vasudeva, czyli stanu niezmąconej sattva, czyli śuddha-sattva. Tylko w tym stanie śuddha-sattva można zawsze widzieć Krsnę, twarzą w twarz, dzięki czystemu uczuciu dla Pana.
Bhakta jest zawsze w gunie czystej dobroci. Dlatego też nie szkodzi on nikomu. Ale abhakta (niewielbiciel), jakkolwiek wykształcony by nie był, jest zawsze szkodliwy. Bhakta nigdy nie jest głupi czy porywczy. Szkodliwi, głupi i porywczy nie mogą być bhaktami Pana, chociaż mogą oni pozować na bhaktów przez zewnętrzny strój. Bhakta jest zawsze wykwalifikowany we wszystkie dobre cechy Boga. Ilościowo takie kwalifikacje mogą być różne, ale jakościowo zarówno Pan, jak i Jego bhakta, są jednym i tym samym.
Wykład Kryszna Kszetry Swamiego: Wczoraj usłyszeliśmy o tym jak poprzez regularne czytanie Bhagawatam i służenie Bhagawata czyli książce i osobie Bhagawata, możemy zrobić postęp i praktycznie nastha prayeśu abhadreśu – wszystko co jest kłopotliwe dla serca może być prawie całkowicie zniszczone, a miłosna służba oddania może zostać ustanowiona jako nieodwołalny fakt. A co jest kłopotliwe dla serca? To guna pasji i ignorancji. Maja natychmiast przejmuje kontrolę nad żywymi istotami, gdy tylko podporządkowują się one jej kontroli. Na swej naturalnej konstytucjonalnej pozycji, żywa istota jest umieszczona pod kontrolą wewnętrznej, duchowej energii Pana – hladini-śakti. Żywa istota jest nazywana tatastha śakti – oznacza między ziemią a morzem, pomiędzy jedną a drugą sytuacją. Teraz jesteśmy na suchym lądzie, ale jeśli przyjdzie jakaś mocna bryza czy duży powiew wiatru, to może nawet zalać tą plażę. Śrila Prabhupada wyjaśnił kiedyś podczas jednego z wykładów, że czasami żywa istota jest tak głupia, że wskakuje do wody myśląc, że będzie umiała pływać. Zatem jesteśmy na plaży i czasami chcemy wskoczyć do wody, ale jeśli nie potrafimy pływać, możemy mieć problemy. Wiedza wedyjska jest tak wspaniała, że kiedy żywa istota wskakuje do takiego oceanu, wtedy wedyjskie instrukcje uczą ją jak pływać i jak wrócić na brzeg. Ten proces pływania zgodnie z wedyjskimi instrukcjami to wyrzeczenia, ofiary i pokuty. Ten, kto uczy się tych technik pływania w oceanie niewiedzy, może wrócić z powrotem do Boga. A ten, kto nie podejmuje tego procesu pływania – tonie! W Bhagawadgicie jest taki werset:
Iccha-dvesa-samutthena dvandva-mohena bharata
Oznacza to, iż jesteśmy zwiedzeni pragnieniem cieszenia się tym światem. Iccha oznacza pragnienie, dvesa nienawiść. Nienawidzimy Kryszny i właśnie dlatego przychodzimy do tego świata. Kiedyś Śrila Prabhupada był w Hamburgu i rano spacerował z bhaktami wzdłuż doków. Przechodzili właśnie obok dużego statku ciągniętego przez mały holownik, kiedy Śrila Prabhupada powiedział: „Spójrzcie, to jest właśnie nasza sytuacja. Tak jak wielki statek – dzięki temu, że podporządkował się małemu holownikowi – może zostać zaciągnięty do portu, podobnie żywa istota-dusza, która jest bardzo potężna, podporządkowała się energii materialnej – maji i w ten sposób jest ciągana po całym świecie materialnym. To, że jesteśmy w świecie materialnym oznacza, że znajdujemy się pod wpływem gun natury i zapominamy o Krysznie. Kryszna bhuliya se jiva anadir bahir mukh – musimy cierpieć z powodu samsary, czyli cyklu narodzin i śmierci, ponownie i ponownie. I wędrujemy tak w górę i w dół, po całym wszechświecie, czasami wznosząc się, czasami upadając. Jest to porównane do karania kogoś przez zanurzanie go w wodzie aż do ostatniej chwili, a potem wynurzanie, aby mógł wciągnąć haust powietrza. Ten ktoś myśli wtedy nabierając haust powietrza; „Och, jak dobrze, jestem taki szczęśliwy!" Każdy przekonuje siebie samego, że już więcej nie będzie zanurzony pod powierzchnię wody.
Jest bardzo ciekawa historia napisana przez jednego z wielbicieli z USA. Opowiada ona o pewnym marynarzu, który pływał na łodzi podwodnej, działo się to w czasie II wojny światowej na Oceanie Spokojnym. Tak naprawdę nie była to łódź podwodna, ale lotniskowiec. Sześciu marynarzy siedziało w swojej kajucie pod pokładem, czterech z nich grało w karty. Nagle słyszą dzwonki alarmowe – bombowy atak Japończyków. Pomyśleli: „A, jest to jeszcze jeden taki sam atak, jakich było wiele, nasi artylerzyści ich zestrzelą". I nagle – wielki huk, eksplozja, nastąpił ogromny wybuch. Zrozumieli, że teraz statek zatonie. To nastąpiło to bardzo szybko – statek wywrócił się dnem do góry i zaczął tonąć. Próbowali wydostać się ze swojej kajuty drzwiami, które były zamknięte. Nie mogli otworzyć żadnych drzwi ani górnego luku, wszystko było dokładnie pozamykane. Stopniowo do tego pomieszczenia zaczynała sączyć się woda. Cała ta historia opowiada o tym jak różne osoby zachowują się w sytuacji, gdy wiedzą, że za kilka godzin będą musiały umrzeć. Każdy reaguje w inny sposób: jedna osoba myśli – „Ktoś przyjdzie i nas wydostanie i wszystko będzie w porządku." Inny człowiek szaleje, jego umysł w tym momencie wariuje. Ktoś inny jest bardzo zdesperowany i próbuje się wydostać z tego pomieszczenia. Jeszcze inny nie może znieść tej myśli, że będzie tonął, dlatego wyjmuje pistolet i strzela sobie w głowę. Ale był jeszcze inny człowiek, który nie chciał grać w karty, leżał na swej koi i czytał książkę. Tą książka, którą czytał była Bhagawadgita. I on powiedział: „To jest bardzo ciekawa książka ponieważ wyjaśnia ona tę sytuację, w której się znajdujemy. Tak naprawdę jesteśmy po prostu uwiezieni w tym ciele." – i zaczął ich nauczać: „Jakie znaczenie ma to czy porzucimy ciała teraz czy za jakiś czas, ostatecznie to to samo." Inni zezłościli się na niego i rzekli; „Co ty sobie myślisz? O czym ty mówisz?" Im bardziej poziom wody wzrastał, tym bardziej byli zdesperowani. Interesująca jest reakcja tych osób w zależności od tego pod wpływem jakich gun natury się znajdowali. Pewien człowiek cały czas patrzył na zdjęcie żony... Ten bhakta, który napisał to opowiadanie dokładnie przedstawił jak każdy w nich reagował w chwili śmierci, opisał ich śmierć i to jakie następnie otrzymali przeznaczenie. To wszystko jest ze sobą powiązane – to o czym oni myśleli w chwili śmierci – odpowiadało temu co się z nimi działo po śmierci. Taka jest pozycja każdej uwarunkowanej duszy, która jest uwięziona w tej materialnej egzystencji i nie wie co się z nią stanie. Albo toniemy próbując przepłynąć ten ocean niewiedzy, nie wiedząc w jaki sposób poruszać rękoma. Dlatego też zostało wyjaśnione, że literatura wedyjska jest po to, byśmy mogli przepłynąć przez ten ocean, a to znaczy, że wydostajemy się spod wody (czyli pasji i ignorancji) na powierzchnię. Gdy ktoś dochodzi do guny dobroci i sytuuje się w niej – czuje całkowitą satysfakcję. Jest to także cecha tego, który jest znany jako bramin. Brahmana (bramin – przyp. red.) jest przeciwieństwem krpana. Krpana chce zawsze zatrzymać to co ma i zdobyć to, czego nie ma. Zawsze pożąda rzeczy, których nigdy nie miał, a myśli, że powinien mieć i lamentuje z powodu rzeczy, o których myślał, że miał, ale tak naprawdę nigdy ich nie miał. Ale brahmana wie, że wszystko należy do Najwyższego Pana, a nic nie należy do niego i dlatego zawsze jest usatysfakcjonowany.
Ale wiemy też, że nie wystarczy być braminem, który po prostu siedzi i myśli: „Jestem usatysfakcjonowany". Faktycznie jesteśmy ostrzegani przez Krysznę w Bhagawadgicie, że możemy stać się uwarunkowani także w gunie dobroci, poprzez takie poczucie szczęścia. Dlatego bhaktowie nie są usatysfakcjonowani swoim własnym szczęściem. Dzieje się tak dlatego, że Kryszna także nie jest usatysfakcjonowany widząc, że żywe istoty cierpią w świecie materialnym.
W śastrach jest opisane 26 cech wielbiciela (Kryszna-kszetra Swami wylicza je w sanskrycie). Trzy z nich: kripala, wadanja i karuna są bardzo ściśle ze sobą powiązane:
- kripala – pochodzi od kripa – oznacza, że ktoś jest miłosierny
- wadanja – oznacza wielkoduszność. Np. Pan Czejtanja – namo maha vadanyaya krsna prema pradaya te – jest On znany jako maha vadanyaya avatara. Jest najbardziej wielkoduszną inkarnacją Pana. Wielkoduszność oznacza, że masz coś i jesteś szczęśliwy dając tę rzecz innym. Wielbiciele myślą, że mają coś, co mogą dać innym, jest to miłość do Kryszny. I chcą to dawać, ponieważ wiedzą, że ilość tej rzeczy, którą mają, zwiększy się, dostaną jej więcej,
- karuna – znaczy współczucie – parama karuna pahu dui jana nitai gauracandra
I znowu tak jak u Pana Czejtanji – występuje to współczucie dla upadłych dusz. Czując współczucie dla upadłych dusz, bhakta jest bardzo miłosierny dla nich, a będąc miłosierny – daje im to, czego im brakuje czyli świadomość Kryszny. Ten werset, który dzisiaj czytaliśmy, wraz z dwoma poprzednimi i dwoma następnymi, jest cytowany przez Śrila Prabhupadę w bardzo pięknym poemacie, który napisał tuż przed przybyciem do Ameryki. Czytając jego poemat, możemy bardzo dobrze zrozumieć, czym jest współczucie wielbiciela dla upadłych dusz. To uczucie jest oparte na zrozumieniu, że tak naprawdę Kryszna jest źródłem wszelkiej łaski. Śrila Prabhupada mówi: „Wszystkie żywe istoty dostały się pod wpływ złudnej energii dzięki Twojej woli i dlatego – jeżeli Ty będziesz chciał – będą mogły zostać uwolnione ze szponów złudzenia. Chciałbym, abyś je wyzwolił. Dlatego też gdy zapragniesz je wyzwolić, tylko wtedy będą w stanie zrozumieć Twój przekaz." Śrila Prabhupada mówi: „Chcę byś ty je wyzwolił"- to jest bardzo ważne. Nie mówi on: „Ja chcę je wyzwolić", ale mówi: „Jeśli ty Kryszno będziesz chciał, to je wyzwolisz." Wyraża on swoje pragnienie, aby Pan okazał łaskę żywym istotom, a także nadzieję, że będzie mógł być reprezentantem Pana w przekazywaniu tej łaski. „Tylko dzięki tej łasce – tava krpo hole – moje słowa mogą stać się czyste." I właśnie w tych pięciu wersetach znajduje się wspaniałe wyjaśnienie, w jaki sposób żywa istota uwalnia się spod wpływu energii materialnej, spod wpływu tych niższych gun – poprzez regularne, codzienne czytanie Śrimad Bhagawatam, przez oczyszczanie się z tych wpływów. Śrila Prabhupada mówi: „Ci ludzie w zachodnich krajach (szczególnie myślał o Ameryce) są tak okryci przez pasję i ignorancję, że nie wiem w jaki sposób będą w stanie zrozumieć ten przekaz i wyzwolić się spod ignorancji i pasji". W rzeczywistości wcześniej, zanim Śrila Prabhupada przyjechał do Ameryki – nikt z wielbicieli Pana Czejtanji nie mógł zrozumieć, w jaki sposób ludzie z Zachodu mogliby zrozumieć ten przekaz, gdyż są tak okryci pasją i ignorancją. Śrila Prabhupada także powiedział: „Nie wiem jak oni to zrozumieją – ale (wyraził tu swoje zrozumienie) wiem, że jeśli Ty będziesz tego chciał, to moje słowa mogą stać się czyste i będą oni w stanie zrozumieć ten przekaz i wyzwolić się spod ignorancji i pasji." I powiedział jeszcze: „Jestem jak marionetka w Twoich rękach, o Panie, więc jeśli przywiodłeś mnie tutaj, abym tańczył, to spraw abym tańczył jak chcesz!" Taki jest właśnie nastrój bhakty, że chce on być lalką w ręku Pana. Chce być marionetką i tańczyć pod dyktando Kryszny.
Kryszna zawsze tańczy ze swymi przyjaciółmi w świecie duchowym. W świecie duchowym nie ma ignorancji i pasji. Są one tam w zaskakujący sposób nieobecne. Jest jedna rozrywka z Wrindawan, która daje bardzo ciekawą lekcję:
Pewnego razu Kryszna i Jego przyjaciele wraz z cielętami byli w lesie i jedli lunch. Krowy zaczęły odchodzić na dalszą odległość i chłopcy – nie mówiąc nic Krysznie – zauważyli to i poszli za nimi w las. Krowy odeszły daleko w las, chłopcy mogli znaleźć je idąc za kępkami zjedzonej trawy. Kiedy byli już głęboko w lesie pojawił się przed nimi demon Wjomasura. Wjomasura myślał, że Kryszna i Balarama też są w lesie razem z chłopcami i ucieszył się: „Ha, teraz nadeszła moja szansa!" Stworzył on ogień, który otoczył chłopców i wywołał silny wiatr, który rozpalił ten ogień. W momencie gdy ogień zaczął otaczać ich coraz bliżej, chłopcy-pasterze wpadli w panikę. Cielęta także panikowały – wszyscy byli otoczeni przez ogień. Co więc zrobili? Krzyczeli: „Kryszna! Kryszna! Przyjdź i uratuj nas!"
Kryszna, który nigdy nie jest daleko od swoich podporządkowanych dusz, przyszedł natychmiast. Uśmiechnął się, tak jak zawsze się uśmiecha i powiedział: „Dobrze teraz wszyscy łaskawie zamknijcie oczy." Przyczyna, dla której Kryszna chce by chłopcy zamknęli oczy jest taka, że nie chciał On aby chłopcy byli zaszokowani, czy żeby nawet stracili przytomność, widząc Go połykającego ogień. Chłopcy zgodzili się zamknąć oczy , gdyż pomyśleli, że Kryszna będzie teraz intonował jakieś mantry, a mantry powinno się intonować w samotności, więc pewnie dlatego chciał aby zamknęli oczy. Więc Kryszna otworzył usta i w jednej chwili połknął cały ogień. Wszystko dookoła wyglądało dokładnie tak samo jak wcześniej. Potem Kryszna powiedział do chłopców: „W porządku, teraz możecie otworzyć oczy." Gdy otworzyli oczy zobaczyli, że wszystko wyglądało tak jak poprzednio, trawa, drzewa, cielęta – wszystko w nienaruszonym stanie. Więc aczariowie w naszej sukcesji uczniów wyjaśniają, że to rozrywki, chociaż nie są tylko symboliczne, niemniej jednak zawierają pewna symbolikę. Ta rozrywka, daje nam bhaktom pewną konkretną naukę. To, że podejmujemy służbę oddania znaczy, że wchodzimy w kontakt z Kryszną. Teraz znajdujemy się w świecie materialnym i jesteśmy zauroczeni, przyciągnięci przez zadowalanie zmysłów. Dlatego w taki niepostrzeżony sposób możemy zostać odciągnięci od Kryszny, zauroczeni czymś innym. To niebezpieczeństwo zawsze istnieje. W tej rozrywce Kryszna zaaranżował, że przez tego demona powstał wielki pożar lasu i chłopcy zaczęli się bardzo bać, ale Kryszna zawsze chroni swych bhaktów w każdej sytuacji. Jednym ze sposobów w jaki chroni On swych wielbicieli jest to, że sprawia różne trudności w ich życiu po to by jeszcze poważniej przyjęli w nim schronienie. Bhaktowie zawsze ufają w ochronę Pana, ale nie powinniśmy być nadmiernie ufni.
Ten ruch świadomości Kryszny jak powiedział Śrila Prabhupada – jest ruchem powrotu do Boga. Napisał on też w liście do jednego ze swoich uczniów, który chciał nauczać studentów w naukowy sposób – powiedział, że tak jak wodór i tlen łączą się i tworzą wodę, tak niech oni intonują i czytają Bhagawadgitę, uczą się Bhagawadgity i w ten sposób otrzymają łaskę Kryszny.
Dwie rzeczy, które są ze sobą połączone – intonowanie i wiedza z Bhagawadgity – dają rezultat, którym jest otrzymanie łaski Kryszny. Więc otrzymujemy tę łaskę, a także chcemy ją rozdawać, co jest cechą prawdziwego bramina, który jest wielkoduszny. Gdy widzimy jak ta łaska jest rozdawana, czujemy się naprawdę szczęśliwi. Tak jak ten wspaniały program wczoraj. Dla mnie szczytowy punkt programu rozpoczął się wtedy, gdy bhaktowie rozdawali prasadam publiczności. Wszystko wcześniej było jakby przygotowaniem ich, aby mogli otrzymać łaskę Kryszny. I wtedy otrzymali prasadam, czyli łaskę Kryszny (które jest także czynnikiem odurzającym). Potem mogli zostać przekonani przez bhaktę Mariana, by wstać i tańczyć. Marian Prabhu ki! Dżaj! Bhaktowie chcą by wszyscy przyłączyli się do tego ruchu świadomości Kryszny i powrócili z powrotem do domu, z powrotem do Boga, do świata duchowego. Aby dokonać tego próbujemy działać jako instrumenty, przez które przejawi się część świata duchowego tutaj.
Pewnego razu Tamal Kryszna Goswami dał takie porównanie, że zdobywamy wizy do świata duchowego. Ale dostajemy tylko wizy na stałe, nie ma tymczasowych wiz. Kiedy wejdziecie do amerykańskiej ambasady w Niemczech Zachodnich, zobaczycie długą kolejkę ludzi chcących dostać się do Ameryki. Oni wszyscy chcą jechać do Ameryki, ponieważ myślą, że jest tam coś ciekawego do zobaczenia. My także wydajemy wizy do świata duchowego, ale nie widzimy długich kolejek ludzi czekających na te wizy. Dlaczego tak jest? Jest tak dlatego, ponieważ ci ludzie nie wiedzą nic o Goloka Wrindawan, wiedzą o Ameryce, ale nie wiedzą o Goloka Wrindawan. Więc najpierw musimy dać im informacje o miejscu, do którego powinni chcieć się udać. Ale najpierw sami powinniśmy zrobić to ze sobą. Ale aby zdobyć wizę musisz mieć paszport. Co jest paszportem do świata duchowego? Jest nim nasza szczerość aby udać się tam. Jak okazujemy tą szczerość? Intonujemy 16 rund:
Hare Kryszna Hare Kryszna Kryszna Kryszna Hare Hare Hare Rama Hare Rama Rama Rama Hare Hare
Ten ruch świadomości Kryszny jest taką duchową agencją turystyczną. Robimy wszelką aranżację by zorganizować podróż do świata duchowego. Aranżujemy hotele, zakładamy linie telefoniczne, aby powiadomić znajomych i uczymy się języka, w którym mówi się w świecie duchowym, przygotowujemy suchy prowiant na drogę. Tak więc wszystko zostało dostarczone. Jest to ruch współczucia Pana Czejtanji (a także Nitjanandy Prabhu). Na zakończenie wykładu opowiem krótka historię o Panu Nitjanadzie.
Kiedyś Pan Czejtanja polecił Panu Nitjanandzie, aby wraz z kilkoma wielbicielami udał się z Dżagannatha Puri z powrotem do Bengalu. Więc wyruszyli w podróż i po drodze cały czas robili kirtan i śpiewali Hare Kryszna, a Pan Nitjananda cały czas był pochłonięty ekstazą intonowania. Czasem zdarzało się, że szli złą drogą, pomylili kierunek i zaszli ze 20 km w złą stronę, a potem odkrywali, że poszli w złym kierunku. Mówili wtedy Panu Nitjanandzie: „Poszliśmy 20 km w złą stronę, musimy zawrócić" A Pan Nitjananda po prostu się śmiał. Zupełnie nie dbał o to. Zawsze był zaabsorbowany śpiewaniem Świętego Imienia. Dlatego wracali na tę drogę, a potem znów się gubili i w ten sposób stopniowo zbliżali się do Bengalu.
Ten ruch świadomości Kryszny jest zatem bardzo wzniosłym ruchem, ponieważ jest on pełen szczęścia – parama karuna pahu dui jana nitai gauracandra saba avatara – sara siromani kevala ananda kanda. Tak więc poprzez intonowanie Hare Kryszna wydostajemy się z pod wpływu sił natury i także przez intonowanie Hare Kryszna utrzymujemy się poza ich wpływem. I po to aby cały czas intonować, utrzymać to intonowanie, regularnie czytamy Śrimad Bhagawatam, studiujemy je w towarzystwie wielbicieli. W ten sposób robimy bardzo szybki postęp i palimy te tony zapisanych grzesznych czynności, o których usłyszeliśmy wczoraj. I wtedy czytamy kolejne tomy Śrimad Bhagawatam, spalamy kolejne tomy grzesznych reakcji, i kiedy rozprowadzamy kolejne tomy Śrimad Bhagawatam, wtedy tak samo niszczymy kolejne tomy grzesznych czynności. Tutaj miałem taki ciekawy cytat odnośnie do dystrybucji książek... Jeszcze jedna rzecz o czytaniu. Śrila Prabhupada pokazuje, w jaki sposób literatura wedyjska daje instrukcje jak przepłynąć ocean materialnej egzystencji. Śrila Prabhupada powiedział: „Czytajcie te książki „obficie", wtedy uzyskacie szeroką, wystarczającą wiedzę. Z reguły to słowo (profusely) – hojnie, obficie, nadmiernie – było używane w związku z dystrybucją książek, żeby rozprowadzać je tak szeroko, ale tu zostało zastosowane odnośnie do czytania tych książek. Przez dogłębne czytanie tych książek i intensywne rozprowadzanie ich sprawimy, że inni mogą przyjść i podporządkować się Krysznie. Jeżeli każdy z nas może pełnić służbę dla Kryszny, sprawiając by inne osoby także podporządkowały się Krysznie, to wtedy On doceni ta służbę i będzie to naszą korzyścią. Jeśli potrafimy działać jako instrumenty Kryszny, sprawiając aby przynajmniej jedna osoba osiągnęła Krysznę – jest to nasza korzyść – to co zyskujemy. Ale nie jesteśmy usatysfakcjonowani tylko jedną osobą, chcemy aby cały świat podporządkował się Krysznie.
Hare Kryszna!
Śrila Prabhupada ki! Dżaj!
Grantha-radża Śrimad Bhagawatam ki! Dżaj!
Gaura prema-nande! Hari Haribol!